After buing you get full album Download
Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
1. Piorun
2. Jelcz
3. Mutant
4. Nowy Dzień
5. Doberman
6. Lazur
7. Błyskawica
8. Hashishin
9. Pedofil
10. Damski Bokser
11. Odwilż
12. Klementyna R.
13. Iskra
14. Sfinks i Feniks
www.discogs.com/19-Wiosen-Pedofil/release/1250367
"...Płyta "Pedofil" 19 wiosen ma siłę granatu zdolnego wstrząsnąć skostniałym polskim przemysłem muzycznym. Pod względem melodii i tekstów bije na głowę większość wydawnictw rockowych ostatnich lat. Jednak punkowa energia i antytalent wokalny Marcina Pryta nie wróżą zespołowi kariery na listach przebojów, gdzie królują Wilki i Kombii. Mimo, że mija właśnie osiemnaście lat od założenia grupy, "Pedofil" to pierwsza płyta wydana w szerokim obiegu. I faktycznie, ma ona coś z debiutu - brzmi tak świeżo, że trudno uwierzyć w długi staż muzyków. Dawno nie słyszałem płyty, która byłaby tak polska i tak światowa jednocześnie. Z jednej strony wpisuje się w najlepsze tradycje rodzimej muzyki alternatywnej, z drugiej – śmiało konkuruje z większością modnych na zachodzie zespołów postnowofalowych. Punkowa zadziorność połączona z chwytliwymi melodiami przywołuje skojarzenia z twórczością International Noise Conspiracy, ale takie porównania nie mają większego sensu. Łodzianie grają bowiem o niebo ciekawiej. Myślę, że Szwedzi daliby się pokrajać za takie piosenki jak "Piorun" czy "Doberman". Dobrym przykładem światowej polskości 19 wiosen jest sposób wykorzystania instrumentów klawiszowych. Archaiczne brzmienie organów, z którego dziś tak chętnie korzysta kanadyjski Hot Hot Heat, mogliśmy usłyszeć już dwadzieścia lat temu na debiucie Róż Europy. A 19 wiosen znakomicie łączy te dwa światy i dwie epoki. "Pedofil" wciąga od pierwszych akordów i nie puszcza, póki nie wybrzmią ostatnie dźwięki "Sfinksa i Feniksa". Za tę hipnotyczną moc odpowiedzialny jest w dużej mierze charyzmatyczny frontman 19 wiosen Marcin Pryt alias Henryk Ulik. Określenie "wokalista" nabiera w jego przypadku nowego znaczenia. Dla wychowanych na Grabażu i Rojku słuchaczy kontakt z głosem Pryta może okazać się estetycznym wstrząsem. Krzyczy, skanduje, melorecytuje, a gdy próbuje śpiewać swoim chropowatym, ulicznym głosem, fałszuje niemiłosiernie. A jednak nie sposób wyobrazić sobie, by ktoś inny mógł zaśpiewać te teksty. No właśnie, teksty. Ich wysoki poziom literacki (zjawisko rzadko spotykane w rodzimym tekściarstwie) sprawia, że właściwie należałoby je nazwać poezją. Zauważył to Paweł Dunin-Wąsowicz, publikując wiersze Pryta w jednym z numerów "Lampy" i wydając tomik "Szpital Heleny Wolf". Co ważne, brzmią one równie dobrze bez muzyki. Próbka? Proszę bardzo, oto mój ulubiony fragment "Damskiego boksera", piosenki, która ma wszelkie cechy przeboju, niestety nie w rozumieniu decydentów promujących Gosię Andrzejewicz:
"Szpakowaty listonosz pyta się kiedy
Obciągnie w rozciągniętym tiszercie sąsiadka
Znaleziono dwa żywe gołębie wtedy
Gdy poddała się islamska siatka
Rosja nie zgłosiła zestrzelenia
To prawda, że Iggiego grać będzie Frodo?
Nie było w danych oświadczenia
Że można przesłać je do innego kogoś."
Takich perełek znajdziecie na "Pedofilu" czternaście - dokładnie tyle, ile utworów zawiera tracklista albumu. Jeśli lubiliście pierwszą płytę CKOD, koniecznie posłuchajcie ich starszych kolegów z tego samego miasta. Choćby po to, by przekonać się, kto był pierwszy i skąd Wandachowicz czerpał inspiracje..."
GRZEGORZ KEMPA
kulturaonline.pl/19,wiosen,poezja,i,punk,tytul,artykul,1236.html
"...Grupa 19 Wiosen nie gra ani specjalnie lepiej, ani gorzej od innych. Ma jednak coś, czego innym nierzadko brakuje – pomysł na siebie. Pomysł prosty, ale skuteczny. Kto powiedział, że punk rock trzeba grać tylko na przesterowanych gitarach i nie wykraczać poza trzyakordowy schemat? Wiosny udowadniają, że może być inaczej. Że można być zespołem punkowym całkowicie odwracając instrumentalne proporcje, a za punkty odniesienia biorącym rzeczy tak różne, jak muzyka lat 60. oraz... tradycja barokowa. Ich charakterystyczna, niekonwencjonalna twórczość może budzić rozmaite skojarzenia: Velvet Underground, The Doors, Iron Butterfly, The Stranglers, polskie grupy bigbeatowe. Można by jeszcze długo wymieniać, tylko po co? Każdy z tych tropów jest bowiem częściowy i nie oddaje jedynej w swoim rodzaju atmosfery płyty. 19 Wiosen to po prostu 19 Wiosen.
14 piosenek, które znalazły się na płycie, to materiał premierowy, a jednocześnie dojrzałe, świadome podsumowanie drogi, którą formacja podąża już kilkanaście lat. Całość jest na tyle spójna i jednorodna, że wystarczy posłuchać któregokolwiek z utworów, aby zrozumieć, o co chodzi. „Oldschoolowe” brzmienie organów na pierwszym planie, gitara zepchnięta do roli tła, ciekawe kompozycje o urozmaiconej fakturze – wszystko to decyduje o wyjątkowości Wiosen na naszej scenie. Mnóstwo tu umiejętnie wplecionych, klawiszowych melodii, zmian rytmicznych, nietypowych akcentów czy progresji akordowych rodem z muzyki barokowej. A z drugiej strony mnóstwo autentycznej energii, punkowego czadu i nieco chuligańskiej postawy, której najlepszym wyrazem jest wyjątkowo niedbały śpiew wokalisty.
Można mu jednak ową rażącą niedbałość wybaczyć, jeśli wsłuchamy się dokładnie w to, co śpiewa. Bowiem przy całej oryginalności warstwy muzycznej to właśnie dzięki znakomitym tekstom Marcina Pryta Pedofil ani przez chwilę nie nudzi. Poezja miesza się w nich z absurdem, obserwacja rzeczywistości z egzystencjalnymi refleksjami, a popkulturowe odniesienia ze szczerym zaangażowaniem. Lider 19 Wiosen bawi się słowami (Nie jestem podmiotem/ Nie jestem pomiotem), żongluje motywami literackimi (Smród gumy z jelcza to moja magdalenka), potrafi być ironiczny (Niebios przeczysta Królowo/ Ty zawsze wspieraj mnie/ Ale niech Twoja odległość/ Od ludzi nie zmniejsza się), ale też chyba mówi o prawdziwych tęsknotach (Następnym razem, kiedy obudzę się rano/ Zmienię wszystko wokół siebie). Szczególnie wyróżnia się jednak utwór tajemniczo zatytułowany Hashishin. To przerażający niby-manifest, w którym odbijają się wszelkie niebezpieczeństwa współczesnego dyskursu politycznego. Z chęcią zacytowałbym całość. Mocne. Poruszające..."
MAREK ŚWIRKOWICZ
Teraz Rock 2007
www.terazrock.pl/recenzje/czytaj/pedofil.html